W każdym domu jest inny przepis na tą potrawę. Ja sama miałam okazję jeść ją w najróżniejszych postaciach, z najróżniejszymi dodatkami, nawet ryżem. Jednak zawsze robię leczo tak jak zostałam nauczona w domu choć czasem dorzucam też coś od siebie w zależności co mam do wykorzystania. To mi najbardziej smakuje. Według mnie sekretem dobrego leczo jest czas jego robienia. Bez pospiechu, co najmniej 45 minut musi spędzić na ogniu a każde warzywko, mięsko itp. powinny mieć swój czas na poduszenie się.
Składniki : ( ok. 4 – 5 porcji )
- 2 średnie cukinie
- 4-5 pętek kiełbasy ( śląska, zwyczajna nawet może być parówka )
- 5 średnich cebul
- 2 papryki
- 4-5 pomidorów ( o tej porze korzystam z puszkowych, jedna puszka około 480 g )
- jeśli mam dodaje pieczarki ( około 250 g ) a w sezonie fasolkę szparagową już ugotowaną ( ilość dowolna )
- 3-4 ząbki czosnku
- łyżka koncentratu pomidorowego
- po łyżeczce oregano, ziół prowansalskich, świeżej natki pietruszki ( co lubicie, można nie dodawać ziół )
- sól, pieprz, słodka papryka, pieprz cayenne
- olej do smażenia
W dość sporym garnku rozgrzewamy olej ( nalewamy go tyle żeby przykrył dno, podczas smażenia jeśli warzywa zaczną przywierać można dodać więcej ).
Kiełbasę kroimy w niewielką kostkę podsmażamy aż ładnie zacznie się rumienić. W tym czasie obieramy i kroimy w piórka cebulę. Dodajemy do kiełbasy, mieszamy. Kolejno siekamy w paski ( nie za grube ) paprykę, jeśli jest duża można je jeszcze poprzecinać na pół. Dodajemy ja w momencie kiedy cebula jest już miękka, mieszamy. Przykrywamy garnek pokrywką, żeby całość zaczynała się dusić a sok z warzyw pozostał w garnku. Jeśli używamy pieczarek to dodajemy je w tym momencie pokrojone w talarki. Następnie kroimy w niewielką kostkę cukinie. Jeśli jest młoda kroimy jak leci, nie trzeba obierać ze skórki. Znowu jeśli jest już starsza obieramy ze skórki i wyciągamy gniazda nasienne. Dodajemy do garnka, mieszamy, przykrywamy i dalej dusimy. Dusimy do momentu aż cukinia będzie miękka.
Pamiętajcie również o przemieszaniu całości co jakiś czas.
Na koniec dorzucamy drobno posiekany czosnek, pomidory pokrojone byle jak ( jeśli używamy świeżych uprzednio ściągamy skórkę ) i jeśli dysponujemy ugotowaną fasolkę szparagową. Dodajemy koncentrat, dobrze mieszamy. Doprawiamy ziołami i przyprawami w międzyczasie próbując czy nie przesadziliśmy 😉 Pamiętajcie, że jak trochę postoi przegryzie się i może być pikantny więc jeśli nie podajecie go od razu lepiej go nie doprawić za mocno a przyprawić jeszcze przed samym podaniem. Wszystko dusimy jeszcze około 10 minut.
Smacznego 🙂