Uwielbiam keksy dlatego na moim blogu można znaleźć kilka wariacji tego ciasta. Dzisiaj proponuję keks przypominający trochę biszkopt z dużą ilością bakali i dodatkiem białej czekolady. Biała czekolada dosładza całość ( jak również bakalie ) więc jeśli nie lubicie bardzo słodkich wypieków zmniejszcie ilość cukru lub zastąpcie ksylitolem jak ja. Keks można upiec również w tradycyjnej keksówce. Przepis z bloga Kwestia Smaku.

Składniki :
- 300 g suszonych moreli pokrojonych na małe kawałeczki ( u mnie 200 g i 100 g suszonych śliwek )
- 100 g rodzynek ( pominęłam )
- 100 g posiekanych orzechów włoskich ( podprażyłam je wcześniej )
- 250 g mąki pszennej tortowej ( u mnie zwykła pszenna )
- 250 g miękkiego masła
- 250 g drobnego cukru lub cukru pudru ( u mnie ksylitol )
- skórka otarta z 2 pomarańczy ( zastąpiłam domową kandyzowaną skórką pomarańczy )
- skórka starta z 1 cytryny ( pominęłam )
- 5 mniejszych jajek
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 200 g białej czekolady roztopionej w kąpieli wodnej
- 2 łyżki likieru pomarańczowego lub brandy ( u mnie amaretto ) + dodatkowo ( opcjonalnie ) do skropienia ciasta
Bakalie wymieszać z 30 g mąki. Odstawić.
W misce utrzeć masło z cukrem na jasną puszystą masę. Następnie dodajemy skórkę z pomarańczy oraz cytryny. Nie przerywając miksowania dodajemy po jednym jajku. Kolejno dodajemy przesianą mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. Miksujemy do połączenia składników. Wlewamy roztopioną, przestudzoną białą czekoladę, likier oraz bakalie ( ja bakalie dałam na samym końcu i wmieszałam za pomocą łyżki ). Miksujemy aż całość się połaczy.
Masę przelewamy do foremek na muffinki. Muffinkowych wyszło mi 12 + mała foremka keksowa. Samych muffinek powinno wyjść ok 17 sztuk. Ciasto również można przelać do keksówki o długości 26 cm wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia.
Muffinki pieczemy w temperaturze 180 stopni C przez ok 20-25 minut lub do tzw. suchego patyczka a jeśli zdecydujecie się upiec w standardowej keksówce to ciasto należy piec w temperaturze 160 stopni 40-60 minut.
Po ostudzeniu skropić likierem ( opcjonalnie ). Przechowywać w foli aluminiowej.
Smacznego 🙂
