W momencie kryzysu przychodzą nam z pomocą kiedy potrzebujemy pieczywa a z różnych powodów do sklepu nam nie po drodze. Są naprawdę smaczne i odpowiednio przechowywane długo utrzymują świeżość. Nie wymagają zagniatania ani czekania na wyrastanie bo nie dodajemy drożdży a proszek do pieczenia. Przepis z segregatora ” Leivontaherkut ” wydawnictwa i/m/p/z przepisami, zakupionego lata temu na pchlim targu.

Składniki :
- 400 ml mąki
- 100 ml maki graham ( użyłam orkiszowej ale również można zastąpić żytnią )
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżki stołowe melasy ( zastąpiłam miodem )
- 300 ml maślanki
Ponad to :
- 1 rozbełtane jajko
- ziarna lub mak do posypania ( opcjonalnie )
Wszystkie składniki mieszamy na gładkie jednolite ciasto za pomocą miksera wyposażonego w haki. Moje było rzadkie ale nie dosypywałam mąki. Za pomocą miarki ( u mnie o pojemności 50 ml ) nasmarowanej olejem jeśli ciasto jest zbyt rzadkie nabieramy porcje ciasta i wykładamy w dość sporych odległościach na blasze. W przepisie jest aby podzielić na 12 bułek mi natomiast wyszło 9 większych. Wierzch smarujemy rozbełtanym jajkiem, posypujemy makiem lub innymi ziarnami.
Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 10-15 minut. Ja swoje ze względu na wielkość piekłam 20 minut.
Smacznego 🙂