Rooibos odkryłam stosunkowo niedawno bo w zeszłym roku kiedy znalazłam w fińskim sklepie polskie ” herbaty ” postanowiłam zakupić i wypróbować. Na początku myślałam,że to herbata ale od pierwszego łyku wiedziałam, że to musi być coś innego. Za herbatami nie przepadam, rzadko mi jakaś naprawdę smakuje a to mogłabym pić i pić. Oczywiście zasięgnęłam informacji w internecie i okazało się, że herbatą nie jest. Postanowiłam rooibosa przygotować według większości przepisów, które można znaleźć w internecie na zimową herbatę. Pyszny, rozgrzewający, aromatyczny.

Składniki :
- 1 saszetka rooibos
- 2 plasterki świeżego imbiru
- plaster pomarańczy
- 6-8 goździków
- laska cynamonu
Do kubka wkładamy saszetkę rooibos, imbir oraz laskę cynamonu. Całość zalewamy wrzątkiem i czekamy aż się zaparzy ok 2-3 minuty. W międzyczasie w skórkę czy albedo pomarańczy ( w zależności czy użyjecie pomarańczę ze skórką, którą należy wcześniej dobrze wyszorować i sparzyć czy bez niej )wbijamy goździki. Dodajemy do zaparzonego rooibos. Słodzimy w razie potrzeby miodem.
Smacznego 🙂
