Kuchnia węglowa…mama robiąca pierogi…dzieciaki co chwila zaglądające i czekające czy mamie ciasta zostanie… czasami prosiły…mamo, zostaw trochę ciasta albo…dorób ciasta…cienko wałkowane…rzucone na rozgrzaną kuchnię…pałaszowane jeszcze ciepłe…takie chlebki z pieca. Ci, którzy wiedzą o czym piszę…co wspominam…pamiętają smak ciasta po pierogach pieczonego na kuchni węglowej wiedzą…,że temu z patelni daleko smakiem ale jednak wciąż smaczne…zajadamy z sentymentem. Chlebki z patelni to nic innego jak wykorzystanie ciasta pozostałe po pierogach ale równie dobrze jak macie smaka zróbcie sobie po prostu ciasto pierogowe i smażcie chlebki. Chlebki z tego ciasta, które ja robiłam były jadalne tylko 1 dzień. Drugiego dnia zbyt czerstwe i już nie ten smak.
Składniki :
- ciasto pozostałe po pierogach. U mnie to z ostatniego przepisu Anny Olson.
Ciasto wałkujemy dość cienko. Układamy na rozgrzanej, suchej patelni. Najlepiej gdyby była żeliwna ale i na zwykłej wychodzą smaczne. Smażymy z obu stron po kilka minut aż będą na wierzchu pęcherzyki a ciasto się przyrumieni.
Smacznego 🙂