Od tygodnia chodziły za mną faworki z przepisu mojej teściowej. Niby zwykły przepis nie różniący się znacznie od pozostałych ale jakoś mnie one najbardziej smakują.
Składniki :
- 300 g mąki
- 3 żółtka
- 3 łyżki śmietany 12 % lub 18 % ( można zastąpić gęstym jogurtem greckim )
- 2 łyżki cukru pudru
- łyżka spirytusu lub octu
- olej do głębokiego smażenia
- cukier puder do posypania
Z mąki, żółtek, śmietany, cukru i octu zagnieść gładkie ciasto, które kolejno formujemy w kulę. Następnie wałkiem wybijamy ciasto czyli uderzamy wałkiem w ciasto ( dość mocno ) a kiedy się rozpłaszczy składamy je i dalej wybijamy aż wytworzą się pęcherzyki powietrza.
Gotowe ciasto wałkujemy. Od tego jak cienko je rozwałkujemy będzie zależało czy nasze faworki będą bardziej kruche czy bardziej pulchne i ” mięsiste „. Kolejno tniemy w pasy o szerokości ok 4 cm. Każdy pas dzielimy na rąby o długości ok 5-6 cm. W każdym na środku robimy rozcięcie i przez to rozcięcie przeciągamy jeden koniec ciasta. Ładnie wywijamy i gotowe. Faworki smażymy w rozgrzanym głębokim oleju na złoty kolor z obu stron.
Smacznego 🙂