REWELACJA !!!!!! tak można jednym słowem opisać te muffinki. Dosłownie ” niebo w gębie „. Mocno aromatyczne, wilgotne – cudowne, a ten zapach roznoszący się w domu podczas i po upieczeniu – coś pięknego. Właśnie jesienią uwielbiam takie smaki i zapachy. Przepis Nigella Lawson z książki ” Kuchnia. Przepisy z serca domu „.
Składniki : ( na 12 sztuk – mi wyszło 14, zależy jakiej wielkości foremek użyjemy. )
- 2 średnie jabłka
- 250 g mąki orkiszowej lub zwykłej pszennej ( u mnie pszenna )
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 125 g jasnego cukru trzcinowego ( dałam zwykły biały )
- 125 ml płynnego miodu
- 60 ml pitnego jogurtu naturalnego ( dałam maślankę )
- 125 ml oleju roślinnego ( u mnie rzepakowy )
- 2 jaja
Ponad to :
- 75 g całych niezblanszowanych migdałów ( ja użyłam migdałów w płatach akurat takie miałam )
- 4 łyżeczki jasnego cukru trzcinowego ( zamiast tego dałam cukier waniliowy )
- 1 łyżeczka cynamonu
Jabłka obieramy, kroimy w kostkę ok. 1 cm i odstawiamy na bok.
W jednej misce mieszamy : mąkę, proszek,i cynamon.
W drugiej : cukier, miód, jaja, jogurt ( maślankę ), olej. Mieszamy wszystko trzepaczką.
Migdały grubo siekamy. Połowę dajemy do miski z mąką a drugą połowę odkładamy.
Zawartość obu misek łączymy razem. Z tym,że mokre przelewamy do suchych. Dodajemy jabłko, mieszamy za pomocą łyżki lub szpatułki. Nie za długo, tylko do połączenia składników. Jak pisze Nigella im bardziej grudkowate ciasto tym muffinki lżejsze.
Formy na muffiny wypełniamy ciastem.
Drugą połowę migdałów, 4 łyżeczki cukru i łyżeczkę cynamonu mieszamy razem. Posypujemy wierzch każdej muffinki.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temp. 200°C ( ja już tradycyjnie piekę w 180°C ). Pieczemy 20 minut do suchego patyczka. Muffinki powinny również nabrać złocistego koloru.
Smacznego 🙂