Na dworze zimno, szaro, buro więc może tak by się rozgrzać 🙂 Proponuję deser owocowy i mimo, że wprost z lodówki (chociaż można podać go od razu po zrobieniu) to zawiera wkładkę, która na pewno od środka miło nas rozgrzeje a jest nią rum i ajerkoniak, którym są nasączone owoce. Deser ten sama wymyśliłam i jak to u mnie bywa z resztek, które zostały mi po przygotowywaniu innych potraw. A Ci co odwiedzają mój blog to już wiedzą, że czego jak czego ale jedzenia nie lubię marnować 🙂 Deserek bardzo nam smakował, nie był za słodki, w głowach też nam się nie kręciło po zjedzeniu 😉 ale napewno od razu cieplej się zrobiło… 🙂
Składniki na 4 porcje :
- 3 mandarynki
- jedna nieduża kiść winogrona
- 1 średnie jabłko
- 1 banan
- 3 łyżki jogutru naturalnego
- 50 ml śmietanki kremówki
- 100 g śmietany 18 %
- 1 czubata łyżka cukru pudru
- 2-3 ciastka maślane ( mogą być dowolne jakie akurat mamy na stanie )
- garść orzechów ( dowolne, u mnie ziemne nie solone )
- 2 łyżki rumu
- 1 łyżka dowolnego likieru
Orzechy włożyć na 5 minut do piekarnika na 180 °C, podprażyć. Banany kroimy w grubsze plastry, mandarynki obieramy, dzielimy na cząstki a te z kolei przecinamy na pół. Tak samo robimy z winogronami. Jabłko obieramy kroimy na nieiwielkie kawałki. Tak przygotowane owoce umieszczamy w miseczce, zalewamy rumem i likierem, odstawiamy.
Śmietanę kremówkę łączymy z jogurtem. W osobnej miseczce łączymy śmietanę z cukrem purem, dokładnie mieszamy. Ciastka rozdrabniamy na okruszki ( najlepiej włożyć do woreczka i potłuc wałkiem lub tłuczkiem do miesa ).
W szklankach ( miseczkach ) układamy kolejno część owoców, kremówkę wymieszaną z jogurtem, część pokruszonych ciastek, pozostałe owoce, śmietanę, znowu pokruszone ciastka i na samym wierzchu posypujemy uprażonymi orzechami.
Smacznego 🙂